Uwolnić się od strachu

Człowiek ma w sobie piętno strachu, zanim się jeszcze urodzi; w strachu jest wychowany, życie jego upływa w niewoli strachu choroby i śmierci, a cała  umysłowość staje się skurczona, ograniczona i bezsilna, jego ciało funkcjonuje w tych skurczonych granicach… istnieje długi szereg przypuszczeń z góry uznanych za pewniki, jak na przykład, że musimy podlegać chorobom dziecięcym, chorobom wieku dojrzałego i starczym. Do pewników tych należy i to, że musimy się zestarzeć, utracić zdolności i znowu zdziecinnieć, koroną zaś wszystkiego jest strach przed śmiercią.

   Telewizja straszy nas w naszych własnych domach. A więc straszono nas: wściekłymi krowami, ptasią grypą, bronią masowej zagłady Husajna, terrorystami Bin Ladena,  Altzheimerem, AIDS i td, i tp.

Lęki przez kogoś sponsorowane, często ostrzegają nas przed medycyną naturalną, straszą i wyśmiewają, a kiedy udajemy się do lekarza, zwykle jest już za późno. Sponsorami tych lęków są ci sami ludzie, którzy cichcem „sponsorowali” naszego ministra zdrowia i szefa szefów od usług lekarskich – potężny przemysł farmaceutyczny.

Strach związany jest z wyobrażeniem, z pamięcią, z doświadczeniem. Na ogół tak, ale sny, z którym budzą się ze strachem mają też oseski.

Ilu ludzi boi się bezrobocia, tego, że nie będzie miał czym zapłacić za mieszkanie, energię, że nie będzie miało co jeść, za co kupić leków – są to lęki zdawałoby się uzasadnione.

Innymi słowy – życie bez strachu nie istnieje. Ale był taki okres, kiedy strach nie istniał – tak było w biblijnym raju. A później już poleciało – Kain zabił Abla i brat zaczął się bać brata.