Oficjalnie kamery mają nadzorować
ruch publiczny, również oficjalnie tylko temu mają służyć.
Z jednej bowiem strony rygielki
nie pozwalają sterować obiektywem zmiennoogniskowym. Sytuować się poniżej dziesięciu
– to znaczy, że na przykład przy maksymalnej szerokości planu wynoszącej 50
metrów obraz uzyskany przy takim obiektywie miał zasięg 5 m. tyle, że te
rygielki raz dwa się rozregulowują. Po za tym ci co je konserwują mają
trudności z ustawieniem tego draństwa. Chociaż przy tym obszarze ostrości obraz
jest nie specjalny ze 100 czy 150 m, to przy 25 daje całkiem nie złe
powiększenia. A przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zwiększyć możliwości
obiektywu: wystarczy zamontować nasadkę przedłużają ogniskową. To właściwie nic
nie kosztuje i właściwie nie da się tego przyuważyć… słowo daję, głupi by byli
gdyby z tego nie korzystali.
Sprzężenie wszystkich sieci:
lotniska, obwodnice, dworce, miejsca publiczne, metro z technicznego punktu
widzenia całkiem możliwe.
Czyli na polska modle, obserwowac, a kiedy przyjdzie co do czego, to g***o widac. :)))
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem...? Myślę, że jak chcą zobaczyć to zrobią wszystko!
UsuńPodglądani, obserwowani, oglądani...bleee...mi się to nie podoba.
OdpowiedzUsuńNikomu się to nie podoba.
UsuńA kamer coraz więcej :-)))
OdpowiedzUsuńI po co ;-)
Jesteśmy w big brotherze, czy tego chcemy czy nie! Ciągle obserwowani...bardzo ciekawy blog i spostrzeżenia. Kontynuuj, proszę!
OdpowiedzUsuń